czwartek, 18 kwietnia 2019

"Gwoździe" naprawdę wbijające w podłogę, czyli absolutna petarda dyplomowa studentów Akademii Teatralnej...

Genialny spektakl- od tego chyba muszę zacząć cały mój wywód na temat tego, co zrobiło na mnie ogromne wrażenie w ostatnim czasie, czyli spektakl "Gwoździe" w reżyserii aktora Pana Cezarego Kosińskiego, spektaklu dyplomowego studentów aktorstwa Akademii Teatralnej w Warszawie. Obejrzałem ten spektakl dwukrotnie, niesamowita prawda z tego bije... Autor tekstu (oryginalny tytuł "Wbijając czołem gwoździe w podłogę" ) wcześniej dla mnie kompletnie nie znany, Eric Bogosian, jak się później dowiedziałem amerykański aktor i pisarz. Tekst ten to jest jakby dla mnie subiektywnie niesamowicie poukładany chaos o współczesnym świecie i chyba każdym z nas, niezależnie w jakim kraju byśmy go nie czytali. Niesamowicie filozoficzny tekst, w bardzo przystępnym, normalnym języku, cały czas będąc jakoby jakąś rozmową z każdym widzem siedzącym na widowni, niesamowicie ja to czułem. Zresztą po aktorach też było widać, że mieli za zadanie bardzo "szukać" widza i wprowadzać go we bardzo mały intymny świat życia bohaterów. Sprzedawca glazury, narkomanka, małżeństwo szukające wszędzie przyczyn zła tego świata, stendaperka, pozornie zadowolony z życia człowiek tłumiący swoje pragnienia i walkę z przeszłością... Bardzo aktualne naprawdę jest to co wygrywają tam aktorzy. Walkę, strach, rozpacz, niespełnienie, okaleczenie emocjonalne. Często bardzo "gorzki", czasem wulgarny i bez ogródek język, ale tak uzasadnia go stan bohaterów, ich życia, że w ogóle mi on nie przeszkadza, a wręcz gdyby go nie było byłby to bardzo nie prawdziwe i nienaturalne. A to wszystko kierują do widza, prowadząc cały czas z nim dialog... Jeśli chodzi o aktorstwo, to wręcz brawurowe w przypadku dwóch, trzech aktorów, naprawdę można pokazywać wszystkim, którzy interesują się tą dziedziną sztuki. Bardzo okrojona scenografia, ale w tym wszystkim niektóre rozwiązania bardzo nowatorskie i niesamowicie ciekawe. Nie wiedziałem też, że tak dobrze reżyseruje Pan Kosiński, którego swojego czasu grę bardzo lubiłem, gdy miałem okazję widzieć go w telewizji, widać teraz nie ma go za bardzo w TV, ale działa wspaniale inaczej i chwała mu za to, bo to jest chyba kwintesecja tego wszystkiego... Widać ma wiele talentów, ogromne moje uznanie. Tekst ten był pierwotnie napisany jako monodram, chyba nawet wystawiany nie raz w Polsce z tego co wyczytałem, także naprawdę duża robota reżysera... Genialna sztuka, polecam bardzo! Będą grali chyba w maju teraz, sam nie wiem czy trzeci raz nie pojadę, bo jest to taka lekcja aktorstwa z bliska i jednocześnie zapominając o jakimkolwiek aktorstwie przez prawdę, czasem gorzką ogromna możliwość do refleksji o sobie i wszystkim co wokół w bardzo mądry, przenikający mnie emocjonalnie sposób. Jeszcze raz polecam!
U dołu wrzucam trochę zdjęć, jakby ktoś był ciekawy, a może chciał się wybrać, bo jest to naprawdę petarda emocjonalna i niewyobrażalny wręcz ogrom pracy aktorskiej ( a właściwie aż za bardzo wyobrażalny na podstawie moich dotychczasowych świadczeń...) :)

Myślę, że niedługo napiszę o innych moich przemyśleniach, a nazbierało się szczególnie odnośnie ostatnich premier kinowych ;)

Wrażenia po długo wyczekiwanym przeze mnie filmie „Wesele”. Bo trudno nic nie napisać...

  Długo nic nie pisałem z różnych przyczyn i okoliczności nt. filmów, czy tam tego co ciekawego udało mi się zobaczyć. Ale myślę, że jest to...