czwartek, 14 marca 2019
Nastawiony na dużą porażkę, a tymczasem duże pozytywne zaskoczenie, czyli o filmie "Całe szczęście". I trochę o innych ostatniego miesiąca :).
Dawno mnie tu nie było po różnych perturbacjach w życiu, ale znów wracam do działania. Wczoraj widziałem film "Całe szczeście". Zobaczyłem go praktycznie przypadkiem, ponieważ musiałem być w Warszawie i coś ważnego załatwić, a miałęm akurat jeszcze trochę czasu dla siebie. Więc skorzystałem. Pierwszy raz w życiu byłem w kinie Atlantic, podobno bardzo stare kino( bez bicia przyznaję, że nawet nie wiedziałem). Na pewno klimatyczne kino, podobało mi się. Fajne połączenie nowoczesności ze starym budownictwem. A co do filmu spodziewałem się mizernej komedyjki, bałęm się czy nie wyjdę w trakcie( tak jak na Planecie Singli 2). Ale zaskoczenie. Akcja nie dzieje się na ulicach Warszawy, tylko we malowniczym Pucku( mam sentyment do tych terenów, ponieważ rokrocznie jeżdzę na Hel). Dosyć fajnie skonstruowana historia, na początku rzeczywiście wydaje się, że to będzie nieciekawy banał, ale bardzo mnie zaskoczyła fabuła w pewnbym momencie i w ątek boheterki granej przez Panią Gąsiorowską, bardzo dobrze zresztą. Taki naturalizm bije z tej historii, bez tego pastiżu jaki serwuje nam dużo polskich komedii. Pan Adamczyk w miarę fajnie w mojej skromnej ocenie, fajnie skleił rolę Pan Sapryk, mimo iż byłą drugoplanowa, naprawdę fajnie ją skonstruował, przykuwa uwagę. Sporo w tym fimie o tzw, miłości, ale nie w pustym sensie, jak często dla mnie prezentują owe filmy, ale bardzo głęboko gdzieś i niebanalnie poszukali twórcy. Także oby więcej takich komediodramatów( jak wiele razy pisałem to mój ulubiony gatunek). Duży plus przy tym filmie.
W ostatnim miesiącu widziałem też "Córkę trenera". I tu ogromny plus z kolei. Niesamowicie prawdziwe emocje są tym fimie. Niespełniony ojciec, który poświęca życie dla swojej córki, a właściwie, aby pomóc jej osiągnąc sportowy sukces. Świetna gra Pana Braciaka, no, ale to najwyższy kaliber polskich aktorów, świetna gra 17-latki Pani Bruchnickiej. Ogólnie niesamowita jakąś prawda emanowała dla mnie z tego filmu. Świetną robotę wszyscy aktorzy zrobili w tym filmie, niebalnalny pomysł, ogromna naturalność. Na razie mój nr 1 w tym roku. Bardzo polecam, mimo iż bardzo mało multipleksów gra ten film, ja widziałem w Kinotece w Pałacu Kultury, gdzie też miałem okazję być pierwszy raz. Też bardzo mi się podobało to kino.
Na koniec trochę tragedii polskiego kina, czyli kolejny dowód całkowitego( mam nadzieję chwilowego) zatracania artyzmu w Panu Partyku Vedze. To bardzo boli, bo to wybitny reżyser. Tragedia, tragedia, tragedia. Dla mnie ten film mógłby się nazywać jednocześnie "Śmierć na 1000 sposobów, czyli widzu wymiotuj...) Absolutnie tylko przekleństwa i brutalność są tu przedmiotem fabuły same dla siebie, a nie są one narzędziem do ukazania głębszej treści (jak między innymi u mojego osobistego mistrza Pana Smarzowskiego). Jedyną fajną rzeczą tego filmu były zdjęcia zagraniczne, naprawdę podobało mi się takie ukazywanie różnych części świata. Ale nie ma tu dla mnie wartości artystycznej, a aktorzy niestety nie mieli tu nic do zagrania, więc nie można nic od nich wymagać. To była moja osotatnia szansa dla Pana Patryka, nie pójdę pewnie długo już na filmy jego reżyserii, a na pewno nie pójdę na "Kobiety Mafii 3". Szkoda zdrowia, emocji, czasu. Ale liczę, że Pan Patryk się otrząśnie z tych szpon komercji, bo naprawdę ma ogromny dar i głęboko wierzę, że nie raz jeszcze go wykorzysta w fajny reżysrsko sposób. Reasumując filmu baaardzo nie polecam!
To chyba na razie tyle, postaram się wrócić do regularnego pisania na blogu. Dzięki jeśli przeczytaliście, jestem ciekaw Waszych opinii :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wrażenia po długo wyczekiwanym przeze mnie filmie „Wesele”. Bo trudno nic nie napisać...
Długo nic nie pisałem z różnych przyczyn i okoliczności nt. filmów, czy tam tego co ciekawego udało mi się zobaczyć. Ale myślę, że jest to...
-
Długo nic nie pisałem z różnych przyczyn i okoliczności nt. filmów, czy tam tego co ciekawego udało mi się zobaczyć. Ale myślę, że jest to...
-
Film obejrzałem dwukrotnie.... Spodziewałem się intuicyjnie, że może być to przynajmniej kierując się własną wrażliwością dobry film. Bo ...
-
Po długiej przerwie wracam do pisania na blogu. Dziś w Warszawie obejrzałem film Jana Komasy "Boże Ciało" i pomyśla...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz